To świadczy o tym, że ta młoda kobieta się nie poddała i nadal walczy. "Bądź swoją siłą przez 365 dni w roku" napisana przez Demi Lovato nie jest podręcznikiem szczęścia, ale to z pewnością książka, która może pomóc czytelnikowi poczuć się lepiej. Ta lektura różni się od wszystkich innych. Sprawia to fakt, że została
Pakiet 365 Dni - Literatura erotyczna - Książki ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart - Najwięcej ofert w jednym miejscu ⭐ 100% bezpieczeństwa każdej transakcji.
"Jego usta wędrowały od jednego sutka do drugiego" TYLKO U NAS: Pikantne fragmenty książki "Ten dzień" Blanki Lipińskiej! Czekacie na premierę książki Blanki Lipińskiej "Ten dzień"? Jeśli tak, to mamy dla Was dobre wiadomości! Tylko u nas możecie przeczytać fragmenty książki, której premiera zapowiedziana jest na 14 listopada 2018 roku! Jak potoczyły się dalsze losy Laury i jak wygląda jej życie u boku Massimo? Tego dowiecie się już za kilka tygodni, jednak już teraz możecie zobaczyć, jak zaczyna się "Ten dzień"! Po spektakularnym sukcesie "365 dni" Blanka Lipińska idzie za ciosem i zaprasza czytelników na kontynuację mafijnych gierek. Autorka nawet na chwilę nie zwalnia tempa... Będzie namiętnie, gorąco i intrygująco – zapnijcie pasy! Obszerne fragmenty książki "Ten dzień"! Jak potoczą się dalsze losy Laury? Zobaczcie fragment pierwszego rozdziału książki Blanki Lipińskiej! Nastała cisza, a ja uświadomiwszy sobie, co właśnie powiedziałam, zamknęłam oczy. Kolejny raz mój mały rozumek chciał tylko o czymś pomyśleć, a polecił gardłu, by wydało dźwięk. – Powtórz – powiedział spokojnym głosem, podnosząc mi brodę do góry. Popatrzyłam na niego i poczułam, jak do oczu napływają mi łzy. – Jestem w ciąży, Massimo, będziemy mieli dziecko. Czarny wpatrywał się we mnie szeroko otwartymi oczami, a po chwili osunął na ziemię, klękając przede mną. Podniósł moją koszulkę i zaczął delikatnie całować dół brzucha, mamrocząc coś po włosku. Nie wiedziałam, co się dzieje, ale gdy złapałam w dłonie jego twarz, poczułam, że po policzkach spływają mu łzy. Ten silny, władczy i niebezpieczny mężczyzna klęczał teraz przede mną i płakał. Gdy to zobaczyłam, nie byłam w stanie się powstrzymać i po chwili ja również poczułam na swojej twarzy strumień łez. Zastygliśmy oboje na kilkanaście minut, dając sobie nawzajem czas na przetrawienie emocji. Czarny podniósł się z kolan i złożył na moich ustach gorący, długi pocałunek. – Kupię ci czołg – oznajmił. – A jak trzeba będzie, wykopię bunkier. Obiecuję, że ochronię was, nawet jeśli będę musiał zapłacić za to głową. Powiedział „was”. To słowo rozczuliło mnie tak, że znów zaczęłam płakać. – Hej, Mała, dość już łez. Wytarłam ręką policzki. – To ze szczęścia – wymamrotałam w drodze do łazienki. – Zaraz wrócę. Gdy po chwili z niej wyszłam, siedział na łóżku w samych bokserkach, po czym wstał i podszedł do mnie, całując w czoło. – Wezmę prysznic, a ty nigdzie się stąd nie ruszaj. Położyłam się i wtuliłam twarz w poduszkę, analizując sytuację, która dopiero co się wydarzyła. Nie spodziewałam się, że Czarny umie płakać, a tym bardziej że z kilku minutach drzwi do łazienki otworzyły się i stanął w nich nagi i ociekający wodą. Niespiesznie podszedł do łóżka, jakby dawał mi czas na nacieszenie się swoim widokiem, i położył się obok. – Od kiedy wiesz? – zapytał. – Dowiedziałam się przypadkiem w poniedziałek, kiedy zrobiłam badanie krwi. – Czemu nie powiedziałaś mi od razu? – Nie chciałam przed wyjazdem, poza tym musiałam to przetrawić. Olga wie? – Tak, i twój brat też. Massimo zmarszczył brwi i przekręcił się na plecy. – Czemu mi nie powiedziałeś, że ty i Domenico jesteście rodziną? – spytałam. Myślał przez chwilę, zagryzając wargi. – Chciałem, żebyś miała przyjaciela, bliską osobę, której zaufasz. Gdybyś wiedziała, że to mój brat, byłabyś bardziej zachowawcza. Domenico wiedział, jak cenna dla mnie jesteś, i nie wyobrażałem sobie, by ktoś inny opiekował się tobą pod moją nieobecność. To, co mówił, nawet miało sens. Nie odczuwałam więc złości ani pretensji, że wcześniej nie wiedziałam. – A więc odwołujemy ślub? – zapytałam, przekręcając się w jego stronę. Massimo położył się na boku i przywarł do mnie nagim ciałem. – Chyba żartujesz. Dziecko musi mieć pełną rodzinę. Co najmniej trzy osoby ją tworzą. Pamiętasz? Po tych słowach zaczął delikatnie mnie całować. – Co powiedział lekarz? Pytałaś go, czy możemy… Zaśmiałam się i wsadziłam mu język głęboko do gardła. Jęknął i mocniej natarł na moje usta. – Hm… Rozumiem, że tak – wydyszał, odrywając się na chwilę ode mnie. – Będę delikatny, obiecuję. Sięgnąwszy ręką na nocną szafkę, wyłączył pilotem telewizor i w pokoju zaległa zupełna ciemność. Zerwał ze mnie kołdrę i zrzucił ją z łóżka, po czym powoli wsunął dłonie pod moją koszulkę i ściągnął mi ją przez głowę. Jego ręce swobodnie wędrowały po moim ciele. Musnąwszy twarz i szyję, ujął moje piersi i zaczął rytmicznie je ugniatać. Po chwili pochylił się, złapał je wargami, przygryzł i zaczął ssać. Ogarnęło mnie dziwne uczucie: jakby przenikała mnie czysta rozkosz; nigdy wcześniej nie odczuwałam z tego aż takiej przyjemności. Massimo nie spieszył się z pieszczotami, chciał się nacieszyć każdym kawałkiem mojego ciała. Jego usta wędrowały od jednego sutka do drugiego, po czym wracał do moich ust i namiętnie je całował.... Co wydarzy się dalej? Tego dowiecie się już 14 listopada, kiedy książka trafi do sprzedaży. My już teraz zapewniamy Was, że w życiu bohaterów nie zabraknie zaskakujących zwrotów akcji, wielkich emocji i namiętności! Coś nam się wydaje, że "Ten dzień" Blanki Lipińskiej będzie jeszcze większym hitem niż "365 dni"! Czekacie na premierę? Przypominamy, że bestsellerową książkę "365 dni" możecie kupić na stronie za 39,90 złotych. Zobacz także: Jej książkę 365 dni nazywa się polskim Greyem. Czy nie denerwują jej porównania? "Ten dzień" Blanki Lipińskiej. Jak potoczyły się dalsze losy bohaterów książki "365 dni"?
Kolejne 365 dni Kolejne 365 dni to trzecia część bestsellerowej powieści Blanki Lipińskiej o Laurze Biel i jej romansie z szefem sycylijskiej mafii. Tak jak w poprzednich częściach, 365 dni oraz Ten dzień, nie zabraknie emocji i porywów serca. The Next 365 Days, książka wydana w 2022 roku.Sklep Książki Literatura obyczajowa Erotyczna 365 dni (okładka miękka, 5315 oceny i 1550 recenzji Wszystkie formaty i wydania (6): Cena: Oferta : 25,70 zł Opis Opis 365 dni Polska odpowiedź na słynne „50 twarzy Greya” – książka „365 dni” to odważna powieść Blanki Lipińskiej. Autorka nie bała się poruszyć w niej spraw, które dla wielu stanowią temat tabu. Ociekająca romantyzmem i erotyzmem historia Massimo Torricelliego i Laury sprawi, że będziesz ją czytać z wypiekami na twarzy. Klasyczna historia o miłości? Nic podobnego! W przeddzień 29. urodzin główna bohaterka wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół wyruszają na Sycylię, na wymarzone wakacje. Kiedy Laura ma świętować swoje urodziny, dzieje się coś irracjonalnego. Dziewczyna zostaje uprowadzona przez mafijnego bossa – Don Massimo Torricelliego. Dla okupu? Dla fantazji? Nic podobnego. Sycylijskim mafioso kierują uczucia. Z książki „365 dni” dowiesz się, że Włoch padł przed kilku laty ofiarą zamachu, a leżąc w śpiączce ujrzał nieznajomą, piękną dziewczynę. Kiedy więc zobaczył na swojej ziemi Laurę, wiedział, że to dziewczyna z jego snów. Ultimatum: 365 dni na miłość Massimo jest bardzo pewny siebie. Mówi porwanej Laurze, że ma ona 365 dni na to, by go pokochać. Czy dziewczyna ulegnie urokowi tajemniczego, niebezpiecznego, ale bardzo seksownego Włocha? Powieść Blanki Lipińskiej jest romansem erotycznym, w którym nie brakuje pikantnych opisów i wartkiej akcji. Przekonaj się, co postanowi Laura i czy porwanie może okaże się sposobem na to, by rozkochać w sobie dziewczynę? Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: 365 dni Autor: Lipińska Blanka Wydawnictwo: Edipresse Książki Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 448 Numer wydania: I Data premiery: 2018-07-04 Rok wydania: 2018 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 215 x 32 x 135 Indeks: 26029801 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Blanka Lipińska to autorka bestsellerowych książek z gatunku obyczajowo-erotycznych – „365 dni”, „Ten dzień” i „Kolejne 365 dni”. Urodziła się w lipcu 1985 roku w Puławach. Dotychczas powieści pisarki sprzedały się w kilkuset tysiącach egzemplarzy – w 2019 roku Blanka Lipińska odebrała nagrodę Bestelleru Empiku za „Kolejne 365 dni”. Na podstawie pierwszej powieści serii powstał film, który został udostępniony na platformie Netflix. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane 365 dni Książka, która podbiła świat! Soczyście opisany świat gangsterskich porachunków, w którym nie ma litości, granic ani zasad – poza jedną: Musisz być moja. Massimo Toriccelli jest młodym, szalenie przystojnym i szalenie niebezpiecznym szefem sycylijskiej mafii. Recenzja Ebooka - Maya kolejne 365 dni docer pdf Książki Blanki Lipińskiej wcale nie są TAK złe jak to się w internecie rozeszło. Odnoszę wrażenie, że całą tę spirale nakręciły media niż faktyczne opinie o książce. Nieszablonowa postać Blanki, jej awangarda i dość barwna osobowość wystarczyły w wielu przypadkach jako ocena książki. Oceniając ją z jej zachowań oceniali książkę. A to źle. Dodatkowo wydaje mi się że media karmią się w przypadku tej premiery hasłem "nie ważne jak mówią, ważne że mówią" - bo skrajne opinie się mieszają (od miłości do nienawiści) a czytelników przybywa. Wiedziona czystą ciekawością i szykując się na najgorsze, nacisnęłam Play odtwarzając audiobooka. Mijały mi przy nim godziny. W końcu się skończył. Wzruszając ramionami sięgnęłam po dwa następne. Przed chwilą dotarłam do końca trzeciej historii. I wiecie co? To jest PRZECIĘTNE. Nie zajebiście (przepraszam za słowa) nieziemski i cudowny erotyk. Nie kupa gówna i obrzydlistwo. Po prostu dla mnie, która uważa się za kogoś, kto czyta dużo i erotyki też nie są mi straszne (czytywałam też te NAPRAWDE DOBRE) i dla mnie jako dla osoby która w żaden sposób nie nastawiła się na hejt i dogodny moment by wykrzyknąć "a nie mówiłam? To gówno!" była to najzwyklejszą książka o tematyce erotycznej. Teraz w końcu trochę o fabule: Trylogia kolejne 365 dni blanka lipińska ebook to totalny przeciętniak. Z uwagi na gatunek totalnie niczym nas w tej kwestii nie zaskakuje. Do bólu nudno, do bólu "w szablon" do bólu "w obrębie gatunku". To wcale nie było złe. Miało swój ciąg przyczynowo-skutkowy i wydarzenia choć nierealne tworzyły logiczną i spójną całość, następowały po sobie tak jak powinny, były ze sobą powiązane, razem stworzyły historię. Język i korekta robi trochę do życzenia, ale biorąc pod uwagę jakiego kroju jest to literatura, po co taką książkę jak te czytamy oraz że to debiut Blanki która dr facto pisała tę "powieść" by zaspokoić swoje fantazje to wyszło.. całkiem dobrze, ale przeciętnie. I oto właśnie chodzi. Ta książka to klasyczny przykład przeciętnej historii wpasowującej się w ramy swojego gatunku. Więc dlaczego zyskała taką popularność? I tu przytoczę coś co powiedziałam na początku tego wywodu - nie ważne jak mówią, ważne że mówią. Wokół trylogii i autorki narośla kupa gnoju porośnięta kwiatkami, dwie strony barykady obrzucały się czym popadnie lawirując od określeń "najgorętsza książka roku" aż po "największe gówno jakie kiedykolwiek czytałam". Ale nic po środku. Dlatego czytelnicy zainteresowani którąkolwiek ze stron sięgali po trylogię chcąc się przekonać o co chodzi a spirala się nakręcała. Gdyby nie marketing, pewnego rodzaju znajomości autorki i podejście "skoro nie możemy z tego zrobić książki roku, to niech ją zmieszają z błotem, ale mówią" nie byłoby o tej książce tak głośno. Bo prawda jest taka że ta książka ani nie jest zajebista ani gówniana. Ona jest po prostu zbyt PRZECIĘTNA by o niej tyle mówićakcesoria książkowe shopeekolejne 365 dni pdf doci Blanki Lipińskiej to ostatnia część słynnej serii opowiadającej historię Massimo i serię przeczytałam już dawno temu. Od razu część po części. ;)Muszę przyznać, że zdecydowanie ta część była moją ulubioną. Mam wrażenie, że właśnie tutaj najwięcej się koniec ostatniej części serii Laura została postrzelona. Przeżyła, jednak straciła dziecko. To doświadczenie zmienia Massimo. Mężczyzna zaczyna pić i nadużywać narkotyków. Zaniedbuje również żonę. Laura zaś rozwija swoją markę modową, cały czas wracając myślami do swojego porywacza Nacho. Przystojny Kanaryjczyk także nie potrafi zapomnieć o Laurze. Zaczyna po tajemnie się z nią spotykać. W tej części mamy także ślub Olgi i Domenico. :DJeśli uwielbiacie Massimo, to muszę Wam powiedzieć, że po przeczytaniu tej części całkowicie zmienicie o nim zdanie. To, jak w tej części będzie postępować Sycylijczyk i co zrobi Polce jest po prostu niewybaczalne. Ja zdecydowanie jestem #teamNacho. Mimo, że mężczyzna jest płatnym zabójcom, jest zdecydowanie pozytywniejszą książki jest bardzo zaskakujące, poznajemy w nim prawdziwy powód fascynacji Massimo Laura zdradzi męża? Kogo wybierze? Co zrobi Massimo? Przekonajcie się sami! :Dkolejne 365 dni pdf chomikuj Ta część przysparza naprawdę wielu emocji. Jest w niej niesamowicie dużo zwrotów akcji. Do końca nie wiadomo, jak potoczą się losy bohaterów. Oczywiście, jak przystało na tą serię, znajdziemy tu sporo fajnych scen nie polubiłam głównej bohaterki. Mam wrażenie, że ona kompletnie nie myśli do przodu. Nie przewiduje, co może jej się stać. Postępuje cały czas bardzo pomysł na książki wydaje mi się bardzo interesujący. Naprawdę momentami ciężko się oderwać od historii. Ja przez cały czas byłam ciekawa jak potoczą się losy bohaterów i od początku wiedziałam, że muszę przeczytać wszystkie części. I mimo wszystko, nie uważam by była to historia tylko o seksie. ;) Jest go dużo, no ale to przecież taki gatunek.
Kamil Niziński to model, którego twarz zdobi okładkę książki "365 dni". Mężczyzna postanowił sam spróbować sił na rynku powieści o miłości, za pośrednictwem mediów społecznościowych pochwalił się swoim literackim dzieckiem - powieścią "Love is You". - Dobra, mogę się Wam już pochwalić owocem prawie dwuletniej
SPIS TREŚCI Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 Rozdział 10 Rozdział 11 Rozdział 12 Rozdział 13 Rozdział 14 Rozdział 15 Rozdział 16 Rozdział 17 Rozdział 18 Rozdział 19 Rozdział 20 Epilog Rakszyjki macicy nie boli – ON CIĘ ZABIJE! Zrób cytologię, żebyś mogła dalej żyć i cieszyć się seksem! ROZDZIAŁ 1 Gorący wiatr rozwiewał mi włosy, kiedy mknęłam kabrioletem wzdłuż plaży. W głośnikach dudniła Ariana Grande i jej kawałek Break free, który pasował do mojej sytuacji jak żaden inny na świecie. If you want it , take it – śpiewała, a ja przytakiwałam każdemu słowu i podkręcałam muzykę jeszcze głośniej. Dziś były moje urodziny, dziś, teoretycznie, stawałam się o rok starsza niż wczoraj, dziś powinnam mieć depresję, a prawda była taka, że nigdy dotąd nie czułam się tak żywa. Kiedy zatrzymałam auto na światłach, zaczynał się refren. Basy wybuchły wokół mnie, a mój cudowny nastrój sprawiał, że musiałam zaśpiewać razem z nią. – This is... the part... when I say I don’t want ya... I’m stronger than I’ve been before... – wrzeszczałam razem z Arianą, wymachując rękami na wszystkie strony. Młody chłopak, którego samochód zatrzymał się tuż obok, uśmiechał się zalotnie i rozbawiony moim zachowaniem uderzał o kierownicę w rytm piosenki. Zapewne oprócz muzyki i nietuzinkowego zachowania także mój strój przykuł jego uwagę, zbyt wiele dziś na sobie nie miałam. Czarne bikini idealnie pasowało do mojego fioletowego plymoutha prowlera, do którego pasowało wszystko, bo był po prostu zajebisty. Mój samochód, piękny i nietuzinkowy, był prezentem urodzinowym. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że mój mężczyzna nie poprzestanie na tym, ale lubiłam się pocieszać, że to być może koniec podarunków. Zaczęło się miesiąc temu: codziennie, z okazji urodzin, dostawałam coś nowego. Trzydzieste urodziny, a więc trzydzieści dni prezentów – tak to widział. Przewróciłam oczami na tę myśl i ruszyłam, kiedy światło zmieniło się na zielone. Zaparkowałam, chwyciłam torbę i ruszyłam w stronę plaży. Dzień był upalny, środek lata, a ja bardzo chciałam sprawdzić, gdzie leżą granice nasycenia słońcem. Popijałam przez słomkę mrożoną herbatę i szłam, zanurzając stopy w gorącym piasku. – Wszystkiego najlepszego, starucho! – krzyknął mój mężczyzna i kiedy obróciłam się w jego stronę, gejzer Moet Rose eksplodował mi w twarz. – Co ty wyczyniasz?! – wrzeszczałam ze śmiechem, próbując wyjść spod strumienia. Niestety bezskutecznie. Jak wężem strażackim celnie i precyzyjnie moczył mnie całą. Kiedy butelka była już pusta, rzucił się na mnie i powalił na piasek. – Wszystkiego najlepszego – wyszeptał. – Kocham cię. W tym momencie jego język wsunął się niespiesznie w moje usta i zaczął powolną gimnastykę. Jęknęłam, zaplatając mu ręce na szyi, i rozsunęłam nogi, kiedy kręcąc biodrami, mościł się między nimi. Jego dłonie chwyciły moje i przygwoździły do miękkiego podłoża. On sam oderwał się ode mnie i przyglądał mi się rozbawionym wzrokiem. – Mam coś dla ciebie. – Radośnie poruszył brwiami i wstał, ciągnąc mnieza sobą. – Coś takiego – wymamrotałam, sarkastycznie przewracając oczami skrytymi przed nim za ciemnymi szkłami. Wyciągnął rękę i zdjął mi je, a jego twarz spoważniała. – Chciałbym... – jąkał się, a ja patrzyłam na niego z rozbawieniem. Wtedy wziął głęboki wdech i padł na kolano, wyciągając w moją stronę małe pudełeczko. – Wyjdź za mnie – powiedział Nacho, szczerząc do mnie swoje białe zęby. – Chciałbym powiedzieć coś mądrego, romantycznego, ale tak naprawdę chciałbym po prostu powiedzieć coś, co cię przekona. Wzięłam wdech, a on uniósł dłoń, żeby mnie uciszyć. – Zanim coś powiesz, Lauro, zastanów się. Oświadczyny to jeszcze nie ślub, a ślub to nie wieczność. Szturchał mnie lekko pudełkiem w brzuch. – Pamiętaj, ja do niczego nie chcę cię zmuszać, niczego ci nie każę. Powiesz „tak”, jeśli będziesz chciała. Przez chwilę milczał, czekając na odpowiedź, a kiedy jej nie uzyskał, pokręcił głową i kontynuował:– Jeśli się nie zgodzisz,naślę naciebie Amelię,a onazamęczycię naśmierć. Patrzyłam na niego przejęta, przerażona i jednocześnie szczęśliwa. – Dobrze, widzę, że ten argument też do ciebie nie przemawia. – Popatrzył na ocean i po chwili zielone oczy wróciły do mnie. – A więc zgódź się dla niego. – Pocałował mój brzuch, po czym oparł czoło o niewidoczną krągłość. – Pamiętaj – rodzina to co najmniej trzy osoby. – Podniósł na mnie wzrok. – Co najmniej, co nie oznacza, że poprzestanę na tej jednej istocie. – Uśmiechnął się i chwycił mnie zarękę. – Kocham cię – wyszeptałam. – I chciałam zgodzić się już na początku, kiedy zacząłeś mówić, ale skoro mnie uciszyłeś, dałam ci się wykazać. – Jego wielkie jak słońce oczy śmiały się do mnie. – Tak, wyjdę za ciebie! ROZDZIAŁ 2 Kiedy otworzyłam oczy pierwszy raz po tym, jak zamknęłam je w rezydencji Fernando Matosa, zobaczyłam, że oplatają mnie kilometry rurek wbitych w moje ciało i otaczają dziesiątki ekranów pokazujących funkcje życiowe. Wszystko pikało, szumiało. Chciałam przełknąć ślinę, ale okazało się, że w gardle mam jakiś przewód. Bałam się, że za chwilę zwymiotuję. Oczy zaszły mi mgłą i czułam, że wpadam w panikę. Wtedy jedna z maszyn zaczęła przeraźliwie piszczeć, drzwi się otworzyły i do pokoju jak taran wpadł zdyszany Massimo. Usiadł obok i chwycił mnie za rękę. – Kochanie – jego oczy się zaszkliły. – Dzięki Bogu! Twarz Czarnego była zmęczona i zdawało mi się, że jest o połowę chudszy, niż go pamiętałam. Złapał głęboki oddech i zaczął gładzić mnie po policzku, a ja na jego widok zupełnie zapomniałam o duszącej mnie rurce. Z oczu zaczęły lecieć mi łzy, a on ścierał każdą, nie odrywając ust od mojej dłoni. Nagle do pokoju weszły pielęgniarki i uciszyły nieznośną maszynę. Po nich w drzwiach pojawili się lekarze. – Panie Torricelli, proszę wyjść. Zajmiemy się pańską żoną – powiedział starszy mężczyzna w białym kitlu, a kiedy Don nie reagował, powtórzył polecenie głośniej. Massimo wyprostował się i górując nad nim, zmienił oblicze na najzimniejsze, jak to tylko możliwe, a potem rzucił przez zaciśnięte zęby: – Moja żona pierwszy raz od dwóch tygodni otworzyła oczy i jeśli sądzi pan, że wyjdę, to jest pan w niewiarygodnym błędzie – warknął po angielsku, a lekarz machnął ręką. Po tym, jak wyciągali mi z gardła rurę przypominającą tę od odkurzacza, uznałam, że faktycznie byłoby lepiej, gdyby Czarny tego nie oglądał. Ale cóż, stało się. Już chwilę później do mojego pokoju zaczęły ciągnąć wycieczki lekarzy najróżniejszych specjalizacji. A potem były badania, niekończące się badania. Massimo nawet przez sekundę nie wyszedł i nawet na chwilę nie puścił mojej dłoni. Kilka razy wolałabym, żeby go nie było, ale nawet ja nie byłam w stanie go od siebie odgonić i przekonać, by przesunął się choć o centymetr, aby zrobić miejsce lekarzom. W końcu wszyscy zniknęli, a ja mimo to, że mówienie wciąż przychodziło mi z trudem, chciałam go zapytać, co się właściwie stało. Próbowałam łapać oddech, charcząc coś niezrozumiale. – Nic nie mów – jęknął Czarny, kolejny raz przykładając moją dłoń do swoich cudownych ust. – Zanim zaczniesz pytać i dociekać... – westchnął i zaczął nerwowo mrugać oczami, jakby powstrzymując łzy. – Uratowałaś mnie, Lauro – jęknął, a mnie zrobiło się gorąco. – Tak jak to było w mojej wizji, uratowałaś mnie, kochanie. Jego spojrzenie wbiło się w moją dłoń. Nie rozumiałam, do czego zmierza. – Ale... Próbował coś z siebie wydusić, lecz nie był w stanie. Wtedy dotarło do mnie, o co może mu chodzić. Drżącymi rękami zaczęłam rozgarniać pościel. Czarny próbował złapać moje dłonie, ale coś nie pozwalało mu ze mną walczyć. W końcu po prostu puścił moje nadgarstki. – Luca – wyszeptałam, widząc opatrunki na moim ciele. – Gdzie jest nasz syn? Mój głos był ledwo słyszalny, a każde słowo zadawało mi ból. Chciałam krzyczeć, zerwać się z łóżka i wykrzyczeć TO pytanie, by zmusić Czarnego, żeby wreszcie powiedział mi prawdę. Uniósł się, spokojnie chwycił kołdrę i zakrył moje poszarpane ciało. Jego oczy były martwe, a we mnie, kiedy patrzyłam na niego, prócz przerażenia narastała rozpacz. – Nie żyje – wstał, łapiąc oddech, i obrócił się do okna. – Kula trafiła zbyt blisko... On był za mały... Nie miał szans – głos mojego męża rwał się, a ja nie miałam pojęcia, jak nazwać to, co czuję. Rozpacz to było zbyt mało. Wydawało mi się, że ktoś właśnie wyrwał mi serce. Fale płaczu, które zalewały mnie co sekundę, sprawiały, że nie mogłam oddychać. Zamknęłam oczy, próbując przełknąć gorzką żółć, która podeszła mi do gardła. Moje dziecko, szczęście, które miało być częścią mnie i ukochanego faceta. Zniknęło. Nagle cały świat się zatrzymał. Massimo stał nieruchomy jak posąg, aż w pewnym momencie przetarł palcami oczy i odwrócił się do mnie. – Na szczęście ty żyjesz. – Usiłował się uśmiechnąć, ale nie udało mu się. – Prześpij się, lekarze mówią, że teraz musisz dużo odpoczywać. – Pogładził mnie po głowie i otarł moje mokre policzki. – Będziemy mieć gromadę dzieci, obiecuje ci. Kiedy to usłyszałam, wybuchłam jeszcze większym płaczem. Stał zrezygnowany, oddychając płytko, a ja czułam niemoc, która go ogarniała. Zacisnął dłonie w pięści i nie patrząc na mnie, wyszedł. Po chwili wrócił w towarzystwie lekarza. – Pani Lauro, podam pani leki uspokajające. Nie mogłam się odezwać, więc pokręciłam przecząco głową. – Tak, tak, pani musi powoli dochodzić do siebie, ale na dzisiaj już dość – rzucił Czarnemu krytyczne spojrzenie. Podpiął strzykawkę do jednej z kroplówek, a ja poczułam, jak robię się dziwnie ciężka. – Będę tu. – Massimo usiadł przy łóżku i chwycił moją dłoń. Zaczęłam odpływać. – Obiecuję, że będę tu, kiedy się obudzisz. – Był, kiedy otworzyłam oczy i za każdym kolejnym razem, kiedy zasypiałam i znów się budziłam. Nie odstępował mnie na krok. Czytał mi, przynosił filmy, czesał włosy, mył. Ku mojemu przerażeniu odkryłam, że tę ostatnią czynność wykonywał również wtedy, kiedy byłam nieprzytomna, nie pozwalał zbliżyć się do mnie pielęgniarkom. Zastanawiam się, jak zniósł fakt, że operujący mnie lekarze byli mężczyznami. Z tego, co dowiedziałam się z jego lakonicznych wypowiedzi, zostałam postrzelona w nerkę. Nie dało się jej uratować. Na szczęście człowiek ma dwie, a życie z jedną to nic strasznego – pod warunkiem że jest zdrowa. W trakcie operacji moje serce postanowiło odmówić współpracy. Specjalnie mnie to nie zdziwiło. Zaskoczył mnie natomiast fakt, że lekarzom udało się je naprawić. Coś udrożnili, coś wszyli, jeszcze coś wycieli i podobno miało działać. Doktor, który wykonywał zabieg, opowiadał mi o tym dobrą godzinę, pokazując na ekranie tabletu rysunki i wykresy. Niestety, mój angielski nie był na tyle dobry, by ogarnąć szczegóły jego wypowiedzi. Poza tym w moim stanie ducha było mi to właściwie obojętne. Liczyło się to, że niebawem miałam opuścić szpital. I niby z dnia na dzień czułam się lepiej, moje ciało szybko wracało do zdrowia... Ciało, bo dusza nadal była martwa. Słowo „dziecko” zostało wyparte z naszego słownika, a imię „Luca” nagle przestało istnieć. Wystarczyła choćby wzmianka o dziecku, nawet nie w rozmowie, ale w telewizji czy internecie, a zalewałam się łzami. Z Massimo rozmawialiśmy o wszystkim, otwierał się przede mną bardziej niż kiedykolwiek. Za nic nie chciał tylko poruszać tematu sylwestra. Coraz bardziej mnie to złościło. Dwa dni przed planowanym wyjściem ze szpitala nie wytrzymałam. Czarny właśnie postawił przede mną tacę z jedzeniem i podciągnął rękawy. – Nie zjem nawet grama – warknęłam, zaplatając ręce na kołdrze. – Rozmowa na ten temat cię nie minie. Nie możesz już wykręcać się moim stanem zdrowia, czuję się fenomenalnie. – Ostentacyjnie przewróciłam oczami. – Massimo, do cholery, mam prawo wiedzieć, co stało się w posiadłości FernandoMatosa! Don upuścił łyżkę na talerz, złapał głęboki wdech i zirytowany wstał z miejsca. – Czemu jesteś taka uparta? – Popatrzył na mnie gniewnym wzrokiem. – Jezu, Lauro. – Zakrył dłońmi twarz i przechylił się nieco do tyłu. – Dobrze. Do którego momentu pamiętasz to, co się działo? W jego głosie słychać było rezygnację. Przekopywałam zakamarki swoich wspomnień i kiedy przed oczami stanął mi Nacho, moje serce zamarło. Przełknęłam głośno ślinę i powoli wypuściłam powietrze z płuc. – Pamiętam, jak bił mnie ten skurwiel Flavio. Szczęki Massimo zaczęły się rytmicznie zaciskać. – Później pojawiłeś się ty. Zamknęłam oczy, sądząc, że to pomoże mi w odzyskiwaniu wspomnień. – Potembyło zamieszanie i wszyscywyszli,zostawiającnassamych. Zawiesiłam się, niepewna tego, co było dalej. – Podchodziłam do ciebie... Pamiętam, że bardzo bolała mnie głowa... Później już nic. Przepraszająco wzruszyłam ramionami i spojrzałam na niego. Widziałam, że gotuje się w środku. Cała ta sytuacja i jej wspomnienie wywoływały w nim chyba ogromne poczucie winy, z którym nie mógł sobie dać rady. Chodził po pokoju, zaciskając pięści, a jego klatka unosiła się i opadała w szaleńczym tempie. – Flavio, ten... Zastrzelił Fernando, a później strzelił do Marcelo. Na dźwięk tych słów poczułam, że mnie zatyka. – Nie trafił – dodał, a ja jęknęłam z ulgą, a gdy spoczęło na mnie zaskoczone spojrzenie Massimo, udałam, że coś zabolało mnie w klatce piersiowej. Położyłam na niej dłoń i dałam mu sygnał, żeby kontynuował. – Ten łysy skurwiel go zastrzelił. A przynajmniej tak sądził, kiedy tamten padł za biurko, zalewając wszystko krwią. Wtedy poczułaś się gorzej. Zatrzymał się kolejny raz, a jego ściśnięte w dłoniach palce aż zbielały. – Chciałem cię podtrzymać i wtedy strzelił kolejny raz. Moje oczy zrobiły się wielkie jak spodki, a grzęznący w gardle oddech nie pozwalał wydusić słowa. Musiałam wyglądać okropnie, bo Czarny podszedł do mnie i gładząc po głowie, sprawdzał wskaźniki na monitorach. Byłam w szoku. Jak Nacho mógł do mnie strzelić?! Nie mogłam zrozumieć. – I właśnie dlatego nie chciałem z tobą o tym rozmawiać – warknął Czarny, kiedy jedna z maszyn zaczęła piszczeć. Po chwili do pomieszczenia wbiegła pielęgniarka, a za nią lekarze. Zrobiło się wokół mnie zamieszanie, ale chwilę później kolejny zastrzyk w wenflon wbity w mój nadgarstek załatwił sprawę. Tym razem jednak nie usnęłam, ale uspokoiłam się. Czułam się jak warzywo. Niby wszystko widziałam i rozumiałam, lecz było mi dziwnie błogo. Jestem kwiatem lotosu na tafli jeziora – takie porównanie przebiegło mi przez myśl, kiedy leżałam na łóżku, beznamiętnie patrząc, jak Massimo wyjaśnia lekarzowi, co się stało, a ten macha mu rękami przed nosem. Och, doktorku, gdybyś wiedział, kim jest mój mąż, w życiu nie podszedłbyś do niego tak blisko – pomyślałam, delikatnie się uśmiechając. Mężczyźni dyskutowali ze sobą, aż w końcu Czarny dał za wygraną i przytaknął, opuszczając głowę w dół. Pochwili znowu byliśmy sami. – I co dalej? – zapytałam, przeciągając nieco słowa, choć byłam pewna, że mówię całkiem normalnie. Myślał przez chwilę, przyglądając mi się uważnie, a gdy obdarzyłam go lekko narkotycznym uśmiechem, pokręcił głową. – Flavio niestety ocknął się i strzelił do ciebie. Flavio – powtórzyłam za nim w głowie, a na mojej twarzy zagościła n...
Książka 365 Lekcji Religii 59,00 zł – 99,00 zł; E-book Lekcje Religii na Boże Narodzenie 39,00 zł; E-book Jak się uwolnić od Kościoła 49,00 zł 29,00 zł; Kalendarz zdzierak "Dla całej rodziny, która chce się wyzwolić" 59,00 zł 10,00 zł
Dodał: administrator Data: 21:35 04-11-2018 Kategoria: Erotyczna Ocena: 10 | Odsłon: 338 Obrzydliwie romantyczna, skrajnie prawdziwa i inspirująca.... Laura wraz ze swoim chłopakiem Martinem i dwójką przyjaciół, wyjeżdżają na wakacje na Sycylię. Drugiego dnia pobytu – w swoje dwudzieste dziewiąte urodziny, dziewczyna zostaje porwana. Porywaczem okazuje się głowa sycylijskiej rodziny mafijnej, szalenie przystojny, młody Don – Massimo Toricelli. Mężczyzna kilka lat wcześniej przeżył zamach na swoje życie. Postrzelony kilka razy prawie umarł – a kiedy jego serce przestało bić, przed oczami zobaczył dziewczynę, a dokładnie Laurę Biel. Gdy przywrócono go do życia, obiecał sobie, że odnajdzie kobietę, którą zobaczył. Massimo daje dziewczynie 365 dni na to, by go pokochała i została z nim. "Ojciec chrzestny" w połączeniu z "Pięćdziesięcioma twarzami Greya". Kopiowanie: bez ograniczeń Liczba stron: 277 Rozmiar 0,8 MB Format: EPUB UWAGA! Ebook chroniony przez watermark. więcej › Wydawnictwo:Edipresse Książki Język oryginału: polski Język wydania: polski Indeks: 26484228 Tytuł: 365 dni Rok wydania:2018 Autor:Lipińska Blanka Drukowanie: bez ograniczeń Liczba urządzeń: bez ograniczeń Data premiery: 2018-07-04 Zarejestruj się aby pobierać pliki, komentować, dodawać książki do ulubionych oraz dyskutować! Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!. Komentarze, recenzje i oceny użytkowników Nikt jeszcze nie napisał recenzji ani nie ocenił książki 365 dni - Lipińska Blanka Dodaj komentarz Pliki, komentarze oraz ocenianie dostępne są tylko dla zarejestrowanych użytkowników, zarejestruj się! Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj, aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!. Inni odwiedzający oceniali również ebooka Śluby Sinnersów. Tom 1. Mocniejsze uderzenie - Cunning Olivia oraz Knox. Sexy Bastard. Tom 3 - Jagger Eve . Książkę 365 dni poleca 76% naszych czytelników. Podobne ebooki do 365 dni - Lipińska Blanka James Thompson - Biel Helsinek James Thompson - Biel HelsinekTytuł oryginalny: Helsinki WhiteGatunek: thriller/sensacja/kryminałRok pierwszego wydania: 2012Cykl: Kari Vaara (tom: 3)Format: pdf, epub, mobiRozmiar: mbInspektor Kari Vaara nie pracuje już w helsińskim wydziale zab... Porto. Miasta marzeń - Biel Zuzanna Porto jest drugim co do wielkości miastem w Portugalii, stolicą północy kraju oraz jedynym miejscem na świecie, gdzie produkuje się słynne wzmacniane wino porto. To również miasto kultury, pięknych zabytków, „azulejos” zdobiących fasady i wnętrza bud... Ten dzień - Lipińska Blanka Sycylijskie życie Laury Biel zaczyna przypominać bajkę. Jest huczne wesele, mąż, który zrobi i odda dla niej wszystko, ciąża, prezenty i niewyobrażalny wprost luksus: służba, samochody, nadmorskie rezydencje. I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to,...
.